sobota, 28 lutego 2015

Sławić cię, wiosno

Leon Chwistek, Miasto

W marcu 1918 roku na łamach wydawanego w Warszawie studenckiego pisma "Pro Arte et Studio" ukazał się niewielki utwór poetycki napisany przez studenta poetę nieznanego szerszej publiczności.
Mimo że pismo ukazywało się w maleńkim nakładzie i kierowane było do tzw. niszowego czytelnika, zamieszczenie wiersza przyniosło efekty w skali masowej, nieodwracalne.

Sądząc po licznych artykułach prasowych poświęconych utworowi:
- setki gimnazjalistek i gimnazjalistów zostało bezpowrotnie zdeprawowanych,
- studentki polonistyki nie mogły się emocjonalnie pozbierać i przez wiele tygodni pozostawały wstrząśnięte,
- krytycy literatury byli wyraźnie zdegustowani,
- esteci zaczęli nosić się jeszcze bardziej dumnie ze swym zniesmaczeniem,
- puryści i purytanie poczuli się niekomfortowo, bo zbrukani,
- matrony prześcigały się w demonstrowaniu oburzenia,
- ojcowie odgrażali się głośno,
- konserwatyści byli do cna zdruzgotani,
- postępowcy bulwersowali się i radykalizowali,
- patrioci domagali się odpowiedzialności i działania od władz,
- władze wyrażały zaniepokojenie,
- redaktorzy pisma pokłócili się.


Poecie i utworowi zarzucano w kolejności alfabetycznej: arogancję, brutalność, cynizm, demoralizację, fantazję wrzaskliwą, grzeszność, jurność nadmierną, kontrowersyjność, lubieżność, pornografię, porubstwo i ruję, prymitywizm, propagowanie ohydy, rozpustę, swawolę, sadyzm, ubóstwo duchowe, wulgarność, wyuzdanie, zgniliznę.
I wszystko to była prawda.

Inni literaci, zazdrośni o niespodziewaną sławę autora, zarzucali mu brak talentu i odzieranie poezji z piękna.
Te zarzuty były jednak chybione.

Sam poeta cokolwiek zakłopotany zamieszaniem, jakie wywołał, tłumaczył, że właściwie to chciał pisać o pięknie budzącej się przyrody, zieleni, łąkach, strumieniach, o kwieciu i słowikach... Zmiany w utworze wymógł na nim redaktor naczelny pisma, zmuszając do pracy do piątej nad ranem i wprowadzenia w ramach korekty "realistycznej ohydy seksualnego pożądania" w scenerii miasta tętniącego rytmem pracujących maszyn.

Tak właśnie Julian Tuwim napisał szokującą do dziś "Wiosnę" i szybko zdobył ogromną popularność.

Źródła: 
A. Słonimski, J. Tuwim, "W oparach absurdu",
Mariusz Urbanek, "Tuwim wylękniony bluźnierca"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz